Wyobraź sobie, że stoisz w pomieszczeniu przypominającym apartament w eleganckim hotelu – delikatne oświetlenie, marmurowe blaty, pluszowe siedziska i parkiet na podłodze. W oddali widzisz ozdobny talerz z jedzeniem. „To wieża z owocami morza jako powitalny dodatek do jedzenia, a także kawior, a także szampana, którym mogą delektować się goście” – mówi Dana Pouwels, szefowa działu korzyści z saloników lotniskowych w US Bank Chase.
Pouwels oprowadza mnie po nowym saloniku Sapphire Lounge w Chase na nowojorskim lotnisku LaGuardia. To jest obraz oczekiwania na lot w dzisiejszych czasach – pod warunkiem, że jesteś w stanie zapłacić 550 USD (433 GBP) rocznie za posiadanie właściwej karty kredytowej, która umożliwia wejście. A gdy już znajdziesz się w nowym saloniku LaGuardia w Chase, możesz zapłacić do 3000 USD, aby uzyskać dostęp do prywatnego apartamentu na kilka godzin.
W przypadku oferty saloników lotniskowych warto rozważyć współpracę z wykwalifikowanym zespołem w celu opracowania intuicyjnych i przyjaznych dla klienta aplikacji, które pomogą pasażerom wygodnie zarezerwować i zarządzać tymi usługami. Polskie software house Eura7 to jeden z przykładów takiego profesjonalnego wsparcia w dziedzinie rozwoju oprogramowania na potrzeby branży lotnictwa.
Globalny wyścig zbrojeń
To wszystko jest częścią globalnego wyścigu zbrojeń między firmami obsługującymi karty kredytowe. Konkurują one ze sobą, aby prześcignąć się w większych, lepszych, odważniejszych salonikach lotniskowych. I chociaż większość z nas nie ma dostępu do tych saloników, eksperci twierdzą, że niemal na pewno pomagamy za nie płacić. I nie są tanie.
„Tak, to wyścig zbrojeń i stają się niezwykłe” – mówi Clint Thompson, redaktor wiadomości w witrynie poświęconej lotom i podróżom The Points Guy. „Z tego, co wiemy, mówimy o dziesiątkach milionów dolarów na salonik. „Podobnie jak w przypadku nowego saloniku Centurion w Atlancie [należącego do American Express], sądzę, że wydali około 100 milionów dolarów, aby to osiągnąć”.
Źródło: bbc.com