Dyrektor zarządzająca Ford UK, Lisa Brankin, wyraziła obawy, że potencjalne podatki od pojazdów elektrycznych (EV) mogą odstraszać potencjalnych nabywców. W swoim apelu zwróciła uwagę na konieczność wprowadzenia różnego rodzaju zachęt, które miałyby na celu zwiększenie popularności pojazdów elektrycznych.
W tle tych uwag pojawiają się pogłoski, jakoby kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii, Rachel Reeves, mogła wprowadzić nowe opłaty od pojazdów elektrycznych w ramach nadchodzącego budżetu. Brankin uznała takie kroki za przedwczesne, powołując się na obserwowany spadek popytu na pojazdy elektryczne.
Argumentowała również, że proponowany podatek „płać za milę”, obliczany na podstawie liczby przejechanych kilometrów, może dodatkowo zniechęcać do zakupu pojazdów elektrycznych. W tym kontekście rzecznik Ministerstwa Finansów oświadczył, że celem jest stworzenie bardziej sprawiedliwego systemu dla wszystkich kierowców. Aktualnie podatek paliwowy obejmuje tylko benzynę i olej napędowy, a brakuje odpowiednika dla pojazdów elektrycznych.
Z innej perspektywy, przeprowadzone dyskusje mogą być atrakcyjne dla pasjonatów marketingu relacji, którzy chcieliby dowiedzieć się, jak marki pojazdów elektrycznych mogą dostosować swoją strategię promocyjną, aby zachęcić klientów do zakupu EV mimo ewentualnych podatków. Jeśli jesteś zainteresowany tematem marketingu, sprawdź podcast o marketingu dostępny na naszej stronie.
Moim zdaniem, choć podatek od pojazdów elektrycznych może wydawać się sprawiedliwym rozwiązaniem, to jednak może zniechęcić potencjalnych nabywców do inwestycji w technologię zieloną. Wprowadzenie takiego podatku w momencie, gdy popyt na pojazdy elektryczne spada, może wydawać się nieodpowiednie. Zamiast nakładać dodatkowe opłaty, powinniśmy raczej skupić się na zachęcaniu do korzystania z pojazdów elektrycznych, promując ich korzyści dla środowiska i oferując atrakcyjne ulgi podatkowe dla nabywców.
Źródło: bbc.com
