By Malwina Duda 
W reakcji na cła wprowadzone przez Donalda Trumpa, które wywołały konflikt handlowy z Kanadą, firmy i konsumenci z tego kraju odpowiedzieli fala patriotyzmu, prowadząc do bojkotu amerykańskich produktów. Ten patriotyczny odzew ma swoje korzenie w frustracji i niezadowoleniu z obecnej sytuacji handlowej.
„Jestem nieco zła. Nie chcę inwestować w amerykańskie firmy” – mówi Joanna Goodman, właścicielka Au Lit Fine Linens, firmy produkującej pościel i bieliznę nocną z siedzibą w Toronto. Goodman, podobnie jak wielu innych kanadyjskich przedsiębiorców, zdecydowała się na skupienie się na lokalnym rynku zamiast wspierać amerykańskie firmy.
Wiele firm, które prowadzą działalność w USA, stoi obecnie przed trudnym wyborem – czy znosić niepewność związaną z konfliktem handlowym, czy przenieść swoją działalność z powrotem do kraju. W ciągu ostatniego roku wiele kanadyjskich firm zdecydowało się na korzystanie z lokalnych towarów, podkreślając swoje zaangażowanie w wsparcie rodzimej gospodarki.
Moim zdaniem, sytuacja ta jest symptomem większego problemu. Z jednej strony, zrozumiałe jest, że kanadyjskie firmy i konsumenci reagują na cła Trumpa w ten sposób. Jednakże, bojkot amerykańskich produktów nie jest długoterminowym rozwiązaniem. To może prowadzić do eskalacji konfliktu handlowego i potencjalnie szkodzić obu gospodarkom. Powinniśmy dążyć do dialogu i negocjacji, a nie reagować impulsywnie. W długim terminie, obie strony mogą tylko skorzystać na otwartym i uczciwym handlu.
Źródło: bbc.com