By Malwina Duda 
Gospodarka Rosji okazała się zaskakująco wytrzymała, mimo inwazji na Ukrainę w 2022 roku, która spowodowała, że stała się najbardziej objętym sankcjami krajem na świecie. Mimo że oficjalne dane rosyjskie sugerują, że w 2024 roku jej gospodarka przewyższyła gospodarkę wszystkich krajów G7, dowody wskazują, że kraj wszedł w okres stagnacji.
Do czynników przyczyniających się do tej stagnacji należą inflacja, niedobory pracowników i spadające dochody z ropy naftowej i gazu z powodu sankcji. Brak inwestycji w infrastrukturę i usługi publiczne staje się również problemem, co skutkuje pogorszeniem jakości świadczonych usług.
Chociaż Rosja mogła poradzić sobie z zachodnimi sankcjami lepiej niż oczekiwano, to nadal one negatywnie wpływają na jej gospodarkę. Rosyjskie firmy mają problemy z importem technologii, a przemysł samochodowy został znacznie uszkodzony. Unia Europejska zakazała również importu rosyjskiego węgla i zdywersyfikowała swoją działalność, odchodząc od gazu, planując całkowite wycofanie importu do 2027 roku.
Kreml zbagatelizował te obawy i przypisuje sukces gospodarki polityce rządu. Eksperci jednak przewidują „łagodne” spowolnienie z prawdopodobnymi niewypłacalnościami i bankructwami. Patrząc w przyszłość, te problemy mogą utrudnić Rosji prowadzenie wojny oraz wpłynąć na wzrost gospodarczy i dywersyfikację kraju w nadchodzących latach.
Moim zdaniem, choć Rosja wykazała pewną odporność na sankcje, nie można lekceważyć długoterminowych konsekwencji tych działań. Obecna sytuacja pokazuje, że sankcje, choć nie zawsze skuteczne natychmiast, mogą mieć poważne skutki w dłuższym okresie. Widać to na przykładzie inflacji, niedoborów pracowników czy problemów z importem technologii. W moim przekonaniu, sankcje, mimo iż mogą wydawać się mniej skuteczne na początku, z czasem mogą doprowadzić do poważnych problemów gospodarczych, które mogą mieć wpływ nie tylko na gospodarkę, ale także na społeczeństwo i politykę danego kraju.
Źródło: bbc.com